Użytkownik
Polska jak długa i szeroka cala pokryta śniegiem i lodem. W Gdańsku może jest go trochę mniej niż w Szklarskiej Porębie ale radzić musimy sobie wszędzie gdzie pojedziemy naszymi "pługami" ;-) Zastanawiałem się w którym dziale najlepiej zamieścić ten wątek ale chyba najbardziej pasuje tutaj. Samochód z układem napędowym tylnym zachowuje się i prowadzi inaczej niż w samochodach z napędem na oś przednią. Szczególnie zimą. Nie jest to odkrycie roku ;-) ale co to znaczy dla naszych Peugeot -ów 505 Jak jeździć?
Poza tym wszyscy mówią trzeba mieć "dobre opony", najlepiej zimowe albo takie które wogóle mają jakiś bieżnik ;-)
Słyszałem tez opinie ze na czas zimy dobrze jest obciążyć lżejszy tył samochodu żeby zwiększyć przyczepność tylnych kół, najlepiej wozić coś ciężkiego w bagażniku np. worki z piaskiem, płyty chodnikowe, złom lub trupy ;-) ale to już zależy kto co ma pod ręką albo gdzie pracuje ;-)
Mój "pług" 505 od kiedy spadł śnieg, na drodze zachowuje się bardziej jak "latający holender".
Kiedy robie krótkie trasy jazda staje się świetną zabawą i z uśmiechem na twarzy dojeżdzam do mety ale nie wyobrażam sobie jechać nim w trasę kilkaset kilometrów a już w ogóle w góry do Szklarskiej Poręby albo Szczawnicy.
Opony mam:
tył Michelin TRX 190/65R390 nówki bierznik 10mm przejechały dopiero 2000km
przód Michelin TRX 180/65R390 5mm
w bagażniku worze dwie zapasówki felgi stalowe z oponami 14" a na nich założone łańcuchy
nie chciał bym ich używać ale gdybym się gdzieś zakopał mogą się przydać
a poza tym obciążają lżejszy tył samochodu ;-)
A jak wy radzicie sobie na co dzień 505tkami zimą?
Jakie macie sposoby, rady i porady bezpiecznej jazdy z tylnym napędem?
Offline
Administrator
Witam. Pewnie każdy z nas miał przyjemność prowadzenia 505tki na śliskiej nawierzchni. Z pewnością również wielu z Was ma ochotę dodać gazu na w miarę "bezpiecznym" zakręcie w okresie zimowym co daje sporą frajdę Wiele razy podczas takiego "poślizgu" auto próbowało się wymknąć spod kontroli ale wystarczy zdjąć nogę z gazu, lekko skontrować i auto automatycznie się stabilizuje. Mowa tu oczywiście o śniegu a nie o lodzie oraz mając założone nienaganne opony zimowe (przynajmniej z tyłu). Co sie tyczy bezpiecznej jazdy to umiejętne sterowanie przepustnicą i właściwie tyle bo nic innego mi nie przychodzi do głowy. Naturalną rzeczą jest również zmniejszenie naszej prędkości aby w razie niebezpieczeństwa móc wykonać jakikolwiek manewr. Wydaje mi się że trzeba go wykonywac o wiele płynniej gdyż podczas moich prób z gwałtownymi manewrami(hamowanie,omijanie) praktycznie nie działają lub pogarszają sytuację.
p.s. Ostatnio widziałem w Radzyminie Peugeota 505 . Juszyn czyżby Twój?
Offline
Hej, co do jazdy na śniegu to mam podobne odczucia co turbowiśnia :] umiejętne operowanie przepustnicą i można sobie nawet na śniegu miło poślizgać. Co do obciążania tyłu to coś w tym jest bo łatwiej ruszyć obciążonym autem ale z kolei poco sobie na darmo dodawać kilogramów i męczyć peugeota :] Mi jazda w zimię sprawia dużo radości :]. Owszem czasami pokazuje się w Radzyminie i jeśli widziałeś białego 505 to pewnie mój. Wiem że w Radzyminie jest a raczej była jeszcze jedna 505-tka ale koloru ciemnego którego odcienia nie pamiętam ale widziałem ją tam wielokrotnie niedaleko nowego ronda i sklepu bodajże "Panorama".
Offline
Administrator
Dokładnie tam stał będę niedługo w radzyminie i jak uda mi się namierzyć właściciela to zaproszę do naszego klubu P505
Offline
Użytkownik
Jest wystawiona na sprzedaz 505 z Radzymin:
http://allegro.pl/peugeot-505-diesel-au … 94144.html
Offline
Użytkownik
Każdy ma tak zwaną swoją szkołę jazdy na zimę. Ja twierdzę że ktoś kto nie jeździ wiele, a przesiadł się z samochodu posiadający przedni napęd na samochód z tylnym - ma problem, odwrotna zmiana jest lepsza. Ja śmigam 505-kami ponad 10 lat. Wyjazdy na narty, na porządku dziennym. Owszem czasami są problemy, ale wyłącznie przy oblodzeniu. Na zimę zakładam felgi stalowe z zimówkami a w bagażniku mam dobre łańcuchy (dobre to znaczy z drutu o przekroju kwadratowym i dające się błyskawicznie założyć i zdjąć). Juszyn i Wisnia mają rację, koncentracja na pedale gazu i umiejętność kontrolowania poślizgu kierownicą. Co do obciążenia ? Nie wiem jak Wam ale mi pomaga stalowa płyta w bagażniku
Offline
Użytkownik
Ja w bagażniku mam łopatę w razie ostateczności A opony mam z kolcami, więc i oblodzenie nie jest mi straszne Szczerze mówiąc nigdy nie miałem problemów na śliskiej czy ośnieżonej nawierzchni. Autko owszem lubi sobie bokiem polatać, ale koledzy wcześniej opisali w jaki sposób można to opanować i wykorzystać
Offline